Szlak Latarni Morskich Darłowo Ustronie Morskie Dz. 5

14.07.2015 r. – Dzień 5

Słońce! Wiatraki! Widok na morze! W końcu! Co za poranek!

Szlak Latarni Morskich Darłowo Ustronie Morskie Dz. 5 poranek trekkingowo

Idę się od razu wykąpać do morza! Temperatura wody do śródziemnomorskiej ma daleko, ale da się wytrzymać.

Szlak Latarni Morskich Darłowo Ustronie Morskie Dz. 5 poranek 2 trekkingowo

Sprawy wyglądają następująco: miałem na wczorajszy wieczór dwie Warki w butelkach, których nie wypiłem, bo była pierwsza w nocy, kiedy weszliśmy do namiotu. Nie będę woził dodatkowych kilogramów szkła. Trzeba wypić… No więc nie wiem co było pierwsze – herbatka czy piwska, ale wypiłem jedno i drugie.

szlak latarni morskich dz. 5 herbatka trekkingowo

A Ludi miała Desperadosa. Ala nie piła. Dziewczyny idą moczyć nogi, a ja zabieram się za wymianę kupionej wczoraj oponki. Później wzięło nas na rozmowy psychologiczno-filozoficzne, nie wiem kto zaczął :). Poczułem też w pewnym momencie sentyment do tego miejsca… To samo miejsce, a różnica tylko w czasie. 6 lat? Wspaniałe jest to, że mimo upływu lat, nadal można przeżywać na nowo wspaniałe chwile, cieszyć się nimi, a nawet – jechać po jeszcze więcej! 🙂

Znowu wyjeżdżamy po 11, ale biorąc pod uwagę o której poszliśmy wczoraj spać, jesteśmy usprawiedliwieni. Nie jest źle.

szlak latarni morskich dz. 5 poranek zwijanie obozu trekkingowo

I jeszcze te wiatraki z tyłu?

szlak latarni morskich dz. 5 poranek wiatraki trekkingowo

Darłówko – znowu znane miejsca i wydarzenia – gokardy, dom pani Heli już wyremontowany, pewnie mieszka w nim ktoś inny, port do połowu dorsza…

Techno-viking – mówi to coś komuś? To popatrzcie na zdjęcie poniżej i poszukajcie w sieci techno-vikinga :).

Szlak Latarni Morskich Darłowo Ustronie Morskie Dz. 5 techno-viking trekkingowo

Ominęliśmy niechcący latarnię. Wracamy. Ludzi jak mrówek, chodzą, jak święte krowy, nie idzie przejechać.

Szlak Latarni Morskich Darłowo Ustronie Morskie Dz. 5 latarnia darłowo trekkingowo

Darłówka jedziemy sobie na spokojnie drogą między szuwarami, po płytach betonowych.

 szlak latarni morskich dz. 5  kamienna droga trekkingowo

W Dąbkach wsuwamy pyszny, i niedrogi obiad.

 szlak latarni morskich dz. 5 dąbki obiad trekkingowo

Ala wygląda nieciekawie. Chodzi o ból kolana. Zapada trudna decyzja. Ala musi wrócić do domu. Nie da rady jechać. Ból jest nie do zniesienia. Odbijemy niedaleko do Koszalina i stamtąd Ala wróci pociągiem do domu. Ech…

Szlak Latarni Morskich Darłowo Ustronie Morskie Dz. 5 notatnik trekkingowo

Ale zanim to nastąpi, odrobina przyjemności! Idziemy się kąpać nad morze! Przebijamy się przez wydmy, po piachu na plażę. Ciężko jak nie wiem. Ludzie się gapią, a jeden gość mówi: Dakar :).

Szlak Latarni Morskich Darłowo Ustronie Morskie Dz. 5 plaża trekkingowo

 szlak latarni morskich dz. 5 plaża 2 trekkingowo

Idziemy się chlapać i rzucać na fale, Ludi boi się o szkła kontaktowe, bierze moje okulary do pływania. Smażing-plażing – śpię. Ala się wyleguje, Ludi skacze, robi fikołki, gwiazdy. Zbieramy się, jest 17:00. Zaliczamy sklep i ruszamy na Kalisz! Nie mogłem sobie odmówić takiego zdjęcia (z wiatrakami i zbożem w tle):

Szlak Latarni Morskich Darłowo Ustronie Morskie Dz. 5 wiatraki zboże trekkingowo

Jedziemy bardzo wolno ze względu na kolano. Docieramy do Kalisza. Pociąg Ala ma dopiero o 00:30. Pół godziny trwa procedura zwracania biletu ze Świnoujścia. Następuje coś czego ja bardzo nie lubię i najchętniej unikałbym jak ognia – pożegnanie. O ile Ali przystoi uronić łzy, o tyle mi nie bardzo. Było super nawet przez te kilka dni, ale… Nie będę się rozpisywał na ten temat, tym bardziej, że gdybym sam znalazł się w takiej sytuacji, wolę nie myśleć co by było.

Dajemy z buta we dwójkę. Prędkość do 30km/h, 22 km do latarni w Gąskach, momentami nie mogę dziewczyny dogonić, szok! Do latarni docieramy w ostatniej chwili, w zasadzie zastałem latarnika zamykającego obiekt. Udało się zdobyć kolejne pieczątki. Mała rzecz, a cieszy. Jemy gofry, pijemy kawkę. Ludi przesiada się do innego stolika, bo towarzystwo obok „gada o glutach” :). No to coś przyjemniejszego od glutów. Przy stole odkrywam nowego kleszcza na swojej nodze i bez zbędnych ceregieli od razu go wyciągam :). Nie boję się kleszczy. Co roku mam po kilka. Nic mi nigdy nie było, chyba dlatego, że szybko identyfikuję przyczynę swędzenia i do 48 godzin usuwam. Gdy robimy zdjęcie pod latarnią jest już zmrok, więc zdjęcia nie fajne, ale na dowód:

 szlak latarni morskich dz. 5 latarnia gąski trekkingowo

Jedziemy czerwonym szlakiem pieszym przez las do Ustroni Morskich. W sakwie u Ludi puszczają szwy (konstrukcja sakwy powodowała wkręcanie się w szprychy). Do naprawy użyłem: wystruganego patyka, ekspandera i sznurka.

Szlak Latarni Morskich Darłowo Ustronie Morskie Dz. 5 bagażnik szprychy ocierają sakwę trekkingowo

W Ustroniach szukamy chwilę pola namiotowego. Na polu „niegroźny” pies, co ciągle na wszystkich szczeka oraz facet z recepcji, który nic nie wie i szuka „szefowej”. Szefowa okazuje się być szemrana. Przesadnie miła, starsza pani, która nas obgaduje z babciami koleżankami. Koszt pola: 15 zł za wszystko.

Wracając po kąpieli nieświadomie udało mi się przestraszyć Ludi :). Jej reakcja bezcenna! Myślała, że to „zombi” – no dzięki! Tego dnia się nieźle przypiekłem, mimo niewielkiego słońca. Smarujcie się w lecie zawsze kremem!


Statystyki:

 szlak latarni morskich dz. 5 statystyki trekkingowo

 

Facebook Comments Box