Kirgistan niebezpieczeństwa

To było miasto – widmo. Z gospodarstwa wybiegł agresywny pies. Podbiegł do roweru i mimo że już praktycznie nie jechałem ugryzł… Nie wiedziałem co się dzieje, straciłem równowagę i się wywaliłem. Pies pobiegł do zagrody, a stamtąd wyszedł z kolei, śmiejący się histerycznie, jak wariat, właściciel. Czytaj dalej…

Domowe wino i zawalony most – Wyprawa rowerowa Mołdawia 2015, dz. 3

Dzień trzeci – 04.08.2015 r. 7 rano. Upał ogromny, w namiocie nie idzie wysiedzieć. Co jest? Skąd w namiocie wzięły się mrówki?! Wyglądam na zewnątrz. Wszędzie małe mrówki! O brudnych Czytaj dalej…